przez blisko dwie dekady byłem projektantem (a nie rzadko i budowniczym) elementów węglowych dla europejskiego i amerykańskiego lotnictwa. Zbudowałem dwa silniki, setki skrzydeł (niektóre ciągle latają) a nawet kilka sportowych samochodów.
Teraz, po brexicie jestem na jakby wcześniejszej emeryturze i trochę się już nudzę. Buduję drony dla moich synów, symulator Cessny Mustanga .510, bo obiecałem najstarszemu, że nauczę go latać… ale trochę to potrwa. Dodatkowo, prowadzę małe studio, w którym ofiarowuję drugie życie, najczęściej zmasakrowanym w różnych serwisach urządzeniom Apple’a, jako wolontariusz.
…i chyba to wszystko, tak w kilku zdaniach. Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych, życzę dużo zdrowia i cierpliwości w tym zwariowanym, pandemicznym okresie
-bert.harmidowmski