iPhone 8 Plus wydaje się być zupełnie normalnym telefonem. Włącza się i wyłącza, ekran działa, Touch.ID także. Wydaje nawet dźwięki i delikatnie wibruje, wykazując reakcję na polecenia i dotyk guzika. Wszystko co dobre, kończy się jednak z chwilą włożenia karty SIM – brak sieci komórkowej.
Odbudowa z trybu serwisowego nic nie zmienia. iPhone 8 Plus uruchamia się normalnie, imei i oprogramowanie modemu melduje się a aktywacja słuchawki wykonana bez przeszkód.
Właśnie, jak to jest z tym odbudowaniem i trybem serwisowym. Temat rzeka, wymaga odświeżenia Twojej wiedzy na poziomie mechanizmów iBoot i Multi-Level Stage Loader. Temat jest olbrzymi, do tego przydałoby się przynajmniej w stopniu zaawansowanym posługiwać narzędziem XPWNTool (chciałbym, w przyszłości znaleźć czas by opisać ten mechanizm, bo jest fascynującym i przydatnym narzędziem do podróży przez wszechświat Apple, na każdym etapie naprawy).
W międzyczasie jednak, przyjmij do wiadomości, że niektóre z dziesiątek (aktywnych) podsystemów softwarowych i hardwarowych wymagają tylko pasywnego łącza z rdzeniem procesów (kernel) i używane są wyłącznie podczas odbudowywania lub budowania nowej tablicy plików systemu – co czyni je systemami pasywnymi. A ich liczba i rodzaj zmieniają się niestety z każdą, wyższą zmianą wersji IOS (z 11 do 12, z 12 do 13, z 14 do 15 itd) – aktualizacja ustawień sieciowych, ustawienia operatora i te okolice.
Jak to się ma do tej 8+ … ano tak, że telefon aktualizuje się normalnie, aktywuje w sieci a po włożeniu karty SIM nic się nie dzieje. Nie można zadzwonić, nie można odebrać połączenia choć telefon wydaje się sprawny, karta sim jest sprawna i czyta się w systemie telefonu.
Tekst ten piszę ze sporym opóźnieniem, tu miałem IOS12.xx i dzisiaj diagnozowałbym ten przypadek zupełnie inaczej. Sporo sam się nauczyłem przez ten czas a i wiele drzwi zostało otwartych.
Polecenie *#06# – imei obecny, firmware modemu w ustawieniach – obecny. Nawet polecenie *3001#12345# * pozwala czytać parametry synchronizacji sieci.
Wyszedłem z pewną logiką naprawy: układy prądowe, pasywne i aktywne do sprawdzenia i weryfikacji. Tu nie znalazłem nieprawidłowości. Wszystkie parametry wydawały się właściwe, brak zwarć w liniach zasilania a te, logiczne posiadały odpowiednie (z grubsza) wartości pomiarowe. Kolejnym podejrzanym zostały układy scalone, w kolejności funkcji: modulatory, wzmacniacze i anteny – te, oddzielnie dla każdego pasma.
Telefon był wcześniej naprawiony, po upadku i rozbiciu szkła obudowy. Mogłem wtedy wziąć to pod uwagę. Nie wziąłem, dlatego dojście na około do sedna zajęło mi trochę więcej czasu.
Naprawa rozpoczęła się od modułów najtrudniejszych i najmniej zdiagnozowanych. Przyznam, że zawsze trudno było mi podejmować decyzję o wymianie czegoś, czego nie rozpoznałem i zdawać się na szczęście. W tym przypadku jednak tak było… i okazało się strzałem w dziesiątkę. Najmniej prawdopodobnym wydawało mi się uszkodzenie wewnętrzne w modulatorze częstotliwości średnich (WTR59595). W tym modelu mamy dwa, sprzężone z sobą wzajemnie (dla procesora komunikacyjnego od Intela, Qualcomm potrzebuje tylko jednego modulatora – może ma to związek z dowiązaniem małej ilości RAM z jednostki głównej).
Do dzisiaj zastanawiam się jak udało mi się to naprawić. Czasem wydaje mi się, że z powodu podgrzania płyty, przypadkiem przywróciłem zerwane połączenie gdzieś pod wzmacniaczami sygnału, po wcześniejszym upadku i rozbiciu (po przeciwnej stronie płyty) lub samym procesorem komunikacyjnym. Niestety, nie dowiem się już tego. Nigdy nie udało mi się trafić na podobny przypadek. Jeśli Tobie się przytrafił i ciągle czeka na naprawę – napisz, postaram się pomóc na podstawie własnych doświadczeń.