Jakiś czas temu, iPhone Xs Max upadł i rozbiło się szkło obudowy. Działał jeszcze jakiś czas, w końcu się wyłączył. Oddany do naprawy w ( …w „dobrym” warsztacie naprawczym). Po tygodniu wrócił z wymienionym tyłem i problemem z baterią.
Wg ( …warsztatu) bateria w iPhone Xs Max uszkodziła się w czasie upadku i wymaga wymiany. Jednak, z uwagi na spore koszty (szyba+montaż+diagnoza+naprawa+bateria) właściciel zrezygnował z jej wymiany. W liście do mnie napisał, że miał inne odczucie co do usterki. Telefon trafił do kolejnego, dobrego warsztatu naprawczego by potwierdzić diagnozę odnośnie baterii. Tam jednak stwierdzono uszkodzenie płyty głównej. Za pierwszym razem, naprawa miała kosztować od 700 zł w górę. W drugim – 550 zł. Zobaczmy, czy potrafimy udowodnić kto z tamtej pary miał rację.
Naładowałem do „pełna” i obserwuję. Pierwszą myślą jest odtworzenie sytuacji ze wspomnianych napraw. Muszą być jakieś objawy by stwierdzić co powyżej. Utrata % przy leżącym, odpoczywającym telefonie to nieco powyżej 20% /godz. Normalny wynik to ≥ 1% /godz. Wychodzi, że w ciągu połowy dnia bateria zostaje wyczerpana. Trochę za szybko!
W dotyku, nic szczególnego. Różnica temperatur jest prawie niezauważalna. Coś, jakby ale nie… raczej nie. Odczucie temperatury w dotknięciu obudowy… tu przychodzi olśnienie! Wg zasady THIN-WIRE – przepływający prąc zwarciowy nagrzewa elementy w największym przewężeniu. To najmniejszy przekrój przewodnika nagrzewa się najbardziej.
Potwierdzeniem powyższego jest zerowa i pierwsza zasada termodynamiki newtonowskiej. Każdy układ izolowany, w pewnym momencie dochodzi do stanu równowagi (z uwzględnieniem warunków). W układzie zachowawczym, energia nie może powstawać ani zanikać. Może jedynie przemieniać się z jednej postaci w drugą.
Odnosząc to do naszego przypadku – gdzieś zawartość baterii musi ulecieć. Jeśli przemienia się w ciepło, powinno to zostać zarejestrowane w podczerwieni. Jeśli zamienia się w strumień bezzasadnych danych (np. przez przekaźniki UART), powinno to zostać zarejestrowane przez „naście” czujników i analizatorów napięcia „sypiąc” błędami w zapisach logów.
W „dotyku” telefon jest ok. Brak odczuwalnych zmian temperaturowych – ale to odczucie empiryczne. Przygotowanie kamery podczerwieni trochę u mnie potrwa więc w międzyczasie obserwacja zapisów logów „live”. Nic się nie dzieje podejrzanego. Wyjaśnię, że z powodu zakodowania sygnału z systemu IOS czytać logi możemy wyłącznie metodą porównawczą (do znanego, działającego środowiska). Jest już kamera – pstryk!
Jak na dłoni widać, że w dolnym, prawym rogu telefonu dochodzi do emisji. Różnica względem najchłodniejszych rejonów to zaledwie 4,8oC. Rozkręcam telefon, badam środek.
Brak oznak termicznych w pierwszym badaniu dowodzi tylko tyle, że iPhone XS-Max jest doskonale izolowany. Mocno nagrzewające się układy logiczne nie przenoszą na obudowę ciepła, przynajmniej różnica wydaje się dla mnie niezauważalna. Całe ciepło (także procesora) jest rozpraszane w dość przemyślanym systemie chłodzenia. Wewnątrz natomiast (kiedy wspomniany układ chłodzenia zostanie zaburzony lub w części zdemontowany) objawia się prawdziwa „burza” kolorów. W pierwszej kolejności zauważamy „płonącą” antenę sygnałową. Mamy winnego. Powierzchnia temperaturowa, z najwyższą amplitudą – ok 1mm2 – to wszystko wyjaśnia. Pomiar miejscowy pokazuje aż 94oC. Dosłownie płonie.
Sam proces wymiany elementu będzie opisany w dziale „naprawy domowe” gdyby ktoś chciał się sam z czymś podobnym uporać. Zakładam, że wymiana anteny w XS-Max, to dość prosta czynność, niegodna „działu warsztatowego”.
Tak czy inaczej, nowa antena to koszt średnio 60-80 zł w serwisie sprzedażowym + wymiana (u mnie część za całe 8 zł). Diagnoza 0 zł. Razem –>> policz sobie sam i porównaj z cenami naprawy z początku tego postu.
Na koniec – dlaczego odczyt z czujników nie ujawnił problemu? Ano dlatego, że antena nie ma wbudowanych czujników a najbliższy jest 1km w górę. Doskonałe właściwości rozpraszania temperatury telefonu z rodziny XS skutecznie zakamuflowały problem. Pokazała to tylko bateria.
PS. nie wpadłem na to, by odczytać temperaturę baterii, buuu. Może to coś by zmieniło. W każdym razie mam jeszcze tą felerną antenę, jeśli znajdę czas i wolny XS-Max wpadnie w moje ręce – sprawdzę: teraz wiem czego szukać. Napiszę.
pozdrawiam, bert.harmidomski